czwartek, 22 sierpnia 2013

Doznania wampiroholiczki

Szósty sezon "Czystej Krwi" dobiegł końca. Sookie Stackhouse tym razem odbyła stosunek z wróżkowampirem posiadającym świecący członek.

Sookie Stackhouse ma słabość do seksu. Właściwie jak prawie wszyscy bohaterowie serialu. Wampiry obojga płci i orientacji, mieszkańcy Bon Temps ( brat Sookie Jason, szeryf Andy Bellefleur i jego córki) wydają się kierować przede wszystkim potrzebami seksualnymi.



Żeby chociaż sceny seksu były podniecające, a nie szybkie wampirze numerki i po sprawie. I ten rozdmuchany erotyzm, ojej kiedy mi włożysz? Żenada. Dodatkowo urodziwość co po niektórych panien jest, cóż to dużo mówić, wątpliwa. Główna bohaterka serialu Sookie, Pam, Tara, Arlene czy Holly nie należą do pięknych, ładnych ewentualnie, ale dla fetyszystów. W tym sezonie kwestię damską ratują nowe bohaterki, gdyż sama Jessica to za mało. I tak poznajemy Violet ( w tej roli Karolina Wydra) i Willę Burrel. W końcu poprawił się krajobraz wampirzej Ameryki.

A co poza tym? Jakieś tam dennie potraktowanie boskości Billa, intryga wymierzona w wampiry i jeden z najstarszych wampirów Warlow, który chce poślubić Sookie. Ta naiwna dziewczyna nigdy nie nauczy się nie ufać nieznajomym. I jeszcze wilkołaki Alcida w konflikcie z Samem Merlottem oraz męczące Terry'ego wyrzuty sumienia.

Ale nie dlatego oglądamy "Czystą Krew". Brutalne wampiry, wyrywające jądra, absurdalne ilości krwi na podłodze i seks na granicy gwałtu są doskonałą odtrutką na "Zmierzch".





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz