Falkowicz na początku swojej pracy w Leśnej Górze był takim drugim polskim House'm (pierwszym był lekarz z "Rancza", który w jednym odcinku chodził z laską i stosował metodę wypisywania symptomów choroby w diagnozowaniu pacjenta). Nie liczę przy tym Agaty Woźnickiej, którą przezywałem House'm, kiedy miała problemy z nogą i chodziła o kulach. Wracając do Falkowicza - podobnie jak bohater najsłynniejszego obok "Ostrego Dyżuru" serialu medycznego (czekam na Wasze złośliwe komentarze, fani "Chirurgów" ;) był draniem bez serca. Opryskliwy, przemądrzały, zawsze mający rację i arogancki Falkowicz wzbudzał wyłącznie antypatię widza. Podobnie jak postać odgrywana przez Hugh Laurie'ego grał na pianinie.
niedziela, 7 lutego 2016
Jak Falkowicz stał się cool
Maciek, to ty oglądasz polskie seriale? Tak, a właściwie to tylko z jednym jestem nieprzerwanie na dobre i na złe. Od jakiegoś czasu obserwujemy rozwój postaci Andrzeja Falkowicza w zgoła niespodziewanym kierunku.
Falkowicz na początku swojej pracy w Leśnej Górze był takim drugim polskim House'm (pierwszym był lekarz z "Rancza", który w jednym odcinku chodził z laską i stosował metodę wypisywania symptomów choroby w diagnozowaniu pacjenta). Nie liczę przy tym Agaty Woźnickiej, którą przezywałem House'm, kiedy miała problemy z nogą i chodziła o kulach. Wracając do Falkowicza - podobnie jak bohater najsłynniejszego obok "Ostrego Dyżuru" serialu medycznego (czekam na Wasze złośliwe komentarze, fani "Chirurgów" ;) był draniem bez serca. Opryskliwy, przemądrzały, zawsze mający rację i arogancki Falkowicz wzbudzał wyłącznie antypatię widza. Podobnie jak postać odgrywana przez Hugh Laurie'ego grał na pianinie.
Falkowicz na początku swojej pracy w Leśnej Górze był takim drugim polskim House'm (pierwszym był lekarz z "Rancza", który w jednym odcinku chodził z laską i stosował metodę wypisywania symptomów choroby w diagnozowaniu pacjenta). Nie liczę przy tym Agaty Woźnickiej, którą przezywałem House'm, kiedy miała problemy z nogą i chodziła o kulach. Wracając do Falkowicza - podobnie jak bohater najsłynniejszego obok "Ostrego Dyżuru" serialu medycznego (czekam na Wasze złośliwe komentarze, fani "Chirurgów" ;) był draniem bez serca. Opryskliwy, przemądrzały, zawsze mający rację i arogancki Falkowicz wzbudzał wyłącznie antypatię widza. Podobnie jak postać odgrywana przez Hugh Laurie'ego grał na pianinie.
Miło ogląda się nową stronę Falkowicza. W końcu ten drań o nieskazitelnej cerze i młodzieżowych tekstach (po tym jak Adam bierze za niego operację, bo Falkowicz musi lecieć do Matyldy, ten drugi mówi "Aj law ju", zresztą zdarza mu się rzucać makaronizmy w tym stylu) ukazuje ludzkie oblicze, z którym widz może się utożsamiać. Natomiast Michał Żebrowski miał okazję wykorzystać aktorskie zdolności w odtwarzaniu roli profesora. Ba, nawet ostatnio scena podbiegnięcia i przytulenia Matyldy przypominała analogiczną z Wiedźmina, kiedy Geralt obejmuje Ciri. Łezka kręci się w oku.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Śmiechowe. Bardzo fajnie napisane
OdpowiedzUsuńNie! Nie wierze... nie wierze, że ktoś zauważył tą analogie do Wiedźmina :D kupiłeś mnie tym.
OdpowiedzUsuńAle zgadzam się także z resztą tekstu. Falkowicz jest zdecydowanie najjaśniejszą gwazdą serialu i tylko dzieki niemu jeszcze to oglądam.
Barwna postać, ciekawa i dynamiczna.
Jedynym minusem Falkowicza jest, to że czasem go brak.
Poza tym Żebrowski udowodnił, że ma poczucie humoru, z którym ja się utożsamiam (wiem, nie komentujcie proszę).
;)