poniedziałek, 18 stycznia 2016

Plus sto do oglądania, czyli fantastyczne Kroniki Shannary

Nigdy nie czytałem cyklu Shannara, ani nic Terry'ego Brooksa. Ba, nawet zapowiedź serialu jakoś mnie ominęła, słyszałem tylko coś o roli dla Manu Benneta. Nie przeszkadza mi to zachwycać się pierwszymi odcinkami tej produkcji.

Akcja serialu toczy się w fantastycznym świecie pełnym elfów i trochę tam ludzi.. Generalnie dowiadujemy się, że to uniwersum powstało na zgliszczach naszej cywilizacji (bohaterowie mijają rozwalony, stary helikopter), a trolle noszą maski przeciwgazowe.

Kroniki Shannary należą do gatunku tzw. high fantasy. Czytaliście/widzieliście "Władcę Pierścieni" albo rodzimego Wiedźmina? (Jeśli nie to należycie do Al Kaidy) :P Właśnie o to chodzi!


Cztery Krainy są zagrożone. Ellcrys, drzewo ze stolicy elfów umiera. Według legend Ellcrys więzi potężną armię demonów, ale oczywiście nikt w to nie wierzy. Córka króla Eventine'a (John Rhys- Davies, czyli Gimli z WP!), Amberle tuż przed tym wydarzeniem przebiegła morderczy wyścig, by zostać Wybraną, strażniczką drzewa. W tym samym czasie do życia budzi się Allanon, ostatni druid (Manu Bennett, który robi użytek z umiejętności walki jakie przyswoił będąc Kriksosem w "Spartakusie" i Deathstroke'iem w "Arrow"). W innym miejscu półelf Wil nie zdołał uzdrowić swojej matki, wyrusza więc w podróż z magicznymi Kamieniami Elfów. Po drodze spotyka złodziejkę Erytią (Ivana Baquero, Ofelia z "Labiryntu Fauna"), która ratuje go przed trollem i okrada.

W końcu demony się budzą, poczynając od najsilniejszego z nich Dagda Mora oraz Changelinga i robią wszystko, by nie dopuścić do ocalenia Ellcrysa, na dobry początek mordując Wybrańców (oprócz Amberle - dzięki wizji, której się przestraszyła zdołała zbiec). W końcu losy wszystkich postaci się splatają. Nie brak przy tym zdrady, magii i efektownych pojedynków.



W "Kronikach Shannary" wrażenie robią efekty specjalne - magia, wygląd demonów, czy panoramy Czterech Krain wyglądają bajecznie. Dzięki temu w serialu szybko można się zakochać. Już takiego wrażenia nie robią główne postacie Amberle i Wila, bo to zwyczajne słabowite cioty, bojące się stanąć do walki. Mam nadzieję, iż wkrótce dostaną jakiegoś boosta lub choćby pierścień + 5 do siły i magii. Sytuację ratuje Allanonn i Erytia, które to postacie już na starcie mają umiejętności (Erytia +100 do seksapilu!)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz