Serial powstał na podstawie książki "Miasto Kości" Cassandry Clare. Z grubsza chodzi o to, że Clary Fray obchodzi 18 urodziny, a jej matka Jocelyn chce jej przekazać coś niezwykle ważnego. Nastolatka ma ciekawsze rzeczy do roboty i idzie na występ zespołu nerdowatego kolegi Simona, który oczywiście jest w niej zakochany (a Clary traktuje go jakby był Jorah Mormontem z "Gry o Tron").
Po imprezie Clary wpada na Jace Wylanda, którego nie widzą inni, bo jest Nocnym Łowcą i poluje z Aleckiem i Isabelle. Niedługo później na jaw wychodzi, że wszystkie potwory istnieją!
Ci cali Nocni Łowcy, obrońcy Świata Cieni okazują się mieć w sobie krew anioła, a potwory krew demonów. Od małego są szkoleni do walki z wilkołakami, wampirami, demonami i tym podobnymi. Tym razem stawią czoła wrogowi wewnętrznemu - Kręgowi, który porwał Jocelyn, bo chce Kielich Anioła, artefakt za pomocą którego można kontrolować demony. Czemu z tak poważnym zagrożeniem dla świata mają się mierzyć nastolatki? Bo oprócz głównej trójki i Clary, w Instytucie - siedzibie Nocnych Łowców, praktycznie nie ma dorosłych? A. jest Hodge, ale nie wolno mu wychodzić na zewnątrz, gdyż należał kiedyś do Kręgu. Naprawdę pozwalają nastolatkom, buzującym hormonami na prawo i lewo, walczyć z najgorszym wrogiem? Co u diabła?
Fabuła serialu, póki co jest dosyć schematyczna - bohaterowie szukają wskazówek, które pozwolą im znaleźć matkę Clary, ciągle ktoś jest porywany. Nie martwcie się, są i twisty urozmaicające rozrywkę, nawet mimo iż bohaterowie to klasyczne archetypy och,ach nastolatki, macho mena, geja, śmieszka, drugiego geja i takiej trochę puszczalskiej szmaty. Można się przy tym dobrze bawić, zwłaszcza że z odcinka na odcinek jest nieco lepiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz